Z pompy na peny

12:03 Unknown 7 Komentarze


     Moje wakacje się rozpoczęły! Już w najbliższą środę wylatuję do Frankfurtu nad Menem. Jestem taka podekscytowana :) Razem z moim chłopakiem rozpoczynamy kolejną z naszych przygód życia. Na pewno dzięki niej we wrześniu pojawi się tutaj post z serii ,,Podróże Małe
i Duże". Będzie to pierwszy wpis z zagranicy.
     Natomiast dzisiaj kończę moją krótką serię postów ,,Wakacje z cukrzycą". Mam nadzieję, że się Wam podobała i w przyszłości będziecie chcieli więcej tego typu postów. Uważam, że dzięki własnym doświadczeniom możemy bardziej pomagać innym, ponieważ przeżyliśmy je na własnej skórze. Nie będę przedłużać, zaczynajmy...
    Dzisiaj podzielę się z Wami przemyśleniami i doświadczeniami związanymi z wakacyjnymi wyjazdami nad morze czy jezioro. Oczywiście nad zalew, staw, rzekę czy ocean również :) Otóż większość z nas jako kierunek podróży wybiera miejsca, w których można odpocząć nad wodą. Przynajmniej ja tak mam :) Każde moje wakacyjne wyjazdy kończą się nad jakimś morzem czy jeziorem. Kilka razy jechałam podpięta do pompy insulinowej i dzięki temu mogę podzielić się z Wami moimi przemyśleniami. A mianowicie....

1. DYSKOMFORT NA PLAŻY

     Nie chodzi mi tutaj o to, że ludzie dziwnie się patrzą na moje wkłucie, czy dren. Ani o to, że muszę mieć ciągle podpiętą pompę do stroju kąpielowego i przez to nierównomiernie się opalę. Chodzi mi o to, że nie jesteśmy w stanie ciągle chronić pompy insulinowej, czy drenu przed działaniem promieni słonecznych, nawet leżąc w cieniu, pod parasolem. Zazwyczaj jest na tyle gorąco, że insulina szybko się przegrzewa. Ponadto samo miejsce wkłucia się nagrzewa. Plaster chroniący je szybciej się odkleja podczas smarowania filtrami ochronnymi oraz częstymi kąpielami w wodzie.
WNIOSEK: Pompa insulinowa uniemożliwia nam całkowite cieszenie się z pobytu na plaży. Ciągle martwimy się czy insulina się nie przegrzeje, czy pompa nie zabrudzi się piaskiem, czy ktoś przypadkiem nam jej nie zamoczy biegnąc z wiaderkiem pełnym wody. Bo nie oszukujmy się, leżąc na plaży często ktoś przypadkiem akurat koło nas coś wyleje.

2. KĄPIEL W WODZIE
Wakacje w Egipcie :) Tutaj po raz pierwszy zauważyłam, że pompa
insulinowa nie do końca sprawdza się na plaży...
     Może akurat Was to nie będzie dotyczyć, ale ja najczęściej podróżuję jedynie z moim chłopakiem. Będąc we dwójkę na plaży wiadomym jest, że do wody chcielibyśmy wejść razem. Co to za frajda pływać czy skakać w falach samemu? I tutaj nasuwa się pytanie: Ryzykujemy i wchodzimy we dwójkę? Plaże nie należą do najbezpieczniejszych miejsc, jeżeli chodzi o kradzieże. A jak wiadomo pompa insulinowa należy do bardzo kosztownych rzeczy. 
WNIOSEK: Biorąc urządzenie ze sobą na plażę, musimy mieć oczy dookoła głowy. Nie możemy cieszyć się beztroską kąpielą w wodzie. Patrząc ciągle na nasz kocyk wracamy do punktu pierwszego, czyli naszego dyskomfortu. Pompa znowu przegrywa...

3. POZIOM CUKRU

     Nie oszukujmy się, spędzając cały dzień na plaży co chwilę będziemy odłączać pompę insulinową, czasem nawet na dłużą chwilę aby móc pokąpać się w morzu, poskakać w falach czy nawet spróbować swoich sił na tzw. bananie. Najczęściej brak insuliny wyrównujemy wysiłkiem fizycznym, jakim są przed chwilą wymienione czynności. Ale jednak nie jesteśmy tego w 100% pewni. Może czasem dojść do sytuacji, w której insuliny będzie za mało.
WNIOSEK: Będąc podpiętym do pompy insulinowej nie możemy pozwolić sobie na zbyt długie jej odpinanie. Mniej spontaniczności, więcej obowiązków.

     Nie chcę tutaj nikogo zniechęcać do pompy insulinowej, bo to jest najlepsza rzecz jaką dostałam. Nie wyobrażam sobie bez niej życia, ale jednak wyjeżdżając na wakacje uważam, że są lepsze rozwiązania.
     Przytoczyłam Wam swoje argumenty przeciwko pompie na wakacjach spędzonych nad wodą teraz muszę zaproponować jakieś rozwiązanie. A jest nim pen :) Zanim wyjedziesz na wakacje porozmawiaj ze swoim lekarzem prowadzącym, przytocz mu wyżej wymienione argumenty, zaproponuj przejście na peny. Poniżej opiszę pokrótce jak tego dokonać, jednak zalecam skonsultować swoją decyzję z lekarzem prowadzącym.

     Jeżeli na przykład moją insuliną krótkodziałającą jest Humalog to jeden z penów, który będzie mi służył do podawania bolusów posiłkowych będzie w nią zaopatrzony. Na wakacjach właśnie ten wstrzykiwacz zabieramy zawsze ze sobą. Będąc na plaży możemy zapakować go w chłodzące opakowanie FRIO. Więcej możecie się o nim dowiedzieć z pierwszego posta tej serii (klik). Dzięki temu nie dopuścimy do przegrzania się insuliny. Ilość np. Humalogu (insuliny szybkodziałającej) podawana na posiłek będzie taka sama, jak w przypadku bolusów podawanych za pomocą pompy. Przed wyjazdem warto sobie spisać gdzieś na kartkę nasze przeliczniki na poszczególne posiłki. Ważne jest to szczególnie w przypadku osób korzystających z kalkulatora bolusa, żeby potem na wakacjach nie okazało się, że tak na prawdę nie pamiętamy jakie mamy przeliczniki.
     Troszeczkę sprawa się komplikuje w przypadku naszej bazy, dawki podstawowej. Jak wiecie, w pompie mamy określone poszczególne ilości insuliny przypadające na kolejne godziny. Należy sprawdzić zsumowaną jej ilość, przypadającą na cały dzień. Jeżeli wybierzecie jako insulinę długodziałającą np. Lantus, wówczas tyle ile macie ustawionej w pompie dobowej dawki podstawowej, tyle samo jednostek należy podać w pojedynczym wstrzyknięciu Lantusa.
     Bardzo ważne jest, aby dokonać przejścia z pompy na peny kilka dni przed naszym planowanym wyjazdem ze względu na konieczność ustabilizowania działania długodziałającego analogu. Ponadto pamiętaj, że Lantus rozpoczyna swoje działanie po 2 - 4 godzinach od wstrzyknięcia, dlatego należy go podać 2 - 4 godziny przed odłączeniem osobistej pompy insulinowej.
     Warto również zastanowić się nad tym, kiedy będziemy podawać naszą bazę. Lantus może być podawany przed obiadem, kolacją bądź przed snem w zależności od indywidualnego oddziaływania tej insuliny. Jeżeli miewasz tendencję do niższych cukrów przed obiadem, niż na przykład po obudzeniu się powinieneś wstrzykiwać Lantus przed kolacją lub obiadem, ponieważ aktywność tego analogu u dorosłych często spada po około 20 - 22 godzinach, co oznacza, że tuż przed podaniem kolejnej dawki działanie analogu podstawowego (bazy) jest słabe. Dzięki temu możesz wyeliminować niższe cukry w porze obiadowej. Ponadto zastrzyk przed obiadem będzie najlepiej wpływał na nocne wartości glikemii. Jeżeli jednak Twoim problemem są hipoglikemie nocne (po północy), to najbardziej korzystnym rozwiązaniem może okazać się przyjmowanie insuliny długodziałającej przed snem.

Życzę wszystkim udanych wakacji :)

     Mam nadzieję, że dzięki temu wpisowi Twoje wakacje okażą się być bardziej komfortowe i mniej stresujące oraz, że przy przejściu na peny znakomicie sobie z tym poradzisz. Pamiętaj, że warto porozmawiać ze swoim lekarzem prowadzącym. Pomoże Ci on dokładnie ustalić odpowiednie wartości dawek, czy to przed posiłkowych, czy też dobowych. Ja na najbliższych swoich wakacjach, które pewnie będą dopiero w październiku na pewno przejdę na peny. Życzę Ci udanego wypoczynku. Mam nadzieję, że seria postów ,,Wakacje z cukrzycą" pomoże Ci przygotować się do wyjazdu, który dzięki kilku radom będzie mniej stresujący.

7 komentarzy :

  1. Ta seria bardzo mi pomogła! Dziękuję Ci :) podoba mi się jak prowadzisz bloga :) Życzę wielu sukcesów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że moje rady i spostrzeżenia komuś się przydały :) Dziękuję za miłe słowa i zapraszam do dalszego śledzenia bloga. Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Moja córka w wakacje woli korzystać z penów niż z pompy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale jej się nie dziwię, jednak jest to łatwiejsze i wygodniejsze rozwiązanie :)

      Usuń
  3. Ja chciałabym przejść na peny na lato, ale kurczę cały czas się cykam :( Mam trochę wskazówek ze szkolenia (zamieściłam na blogu), ale i tak nie mam pojęcia jak się za to zabrać- czy podać tyle insuliny na bazę ile mam w pompie, czy jednak mniej (bo wchłanianie insuliny z pena jest u mnie lepsze niż z pompy w tym momencie, w sensie jak podam np. 1j NovoRapidu na korektę to penem spadnie szybciej i mocniej niż pompą), czy rozbijać dawkę na 2 podania (a jeśli tak, to kiedy ile)... No masakra :(

    OdpowiedzUsuń
  4. w
    Witam ja też wyjeżdżam na tydzień i przechodzę na peny , boję się bo 7 lat jestem na pompie ale nigdy więcej tych nerwów na plaży i obaw co się może stać. Najbardziej boję się Lantusa czy mi nie zacznie zbijać cukrów , lekarz podzielił mi bazę w 2 dawkach , rano 12 wieczorem 14 Lantusa .
    Czy mam się czego obawiać , jadę 31 lipca , a na peny przejdę ok 20 lipca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze że przechodzisz na peny parę dni przed wyjazdem, dzięki temu ustabilizujesz sobie cukry zanim wyjedziesz ;) uważam, że konsultacja z lekarzem była bardzo dobrym posunięciem, ponieważ posiada on doświadczenie i zna Twój przebieg choroby oraz tendencje Twoich cukrów. Nie ma się czego obawiać, tylko cieszyć się z wyjazdu. Pozdrawiam i życzę słonecznych wakacji oraz unormowanych glikemii :)

      Usuń